Była już wieża, do której wrzucamy kości, to teraz zrobimy sobie coś do ich łapania. Tacki albo inaczej baseniki na kości, mogą być podstawkami pod turlajki lub samodzielnymi łapaczami. Ze względu na to, że ostatnio często grywaliśmy w Potwory w Tokio, postanowiłem zrobić do kostek z tej gry samodzielny basenik wygłuszający.
Pomysł na wygłuszenie kości przyszedł, kiedy przeglądałem artykuły szkolne w pewnym owadzim markecie. W oko wpadł mi komplet 12 folii piankowych, w kilku kolorach, za około 10 pln (format A4). Skoro miałem już pomysł, co będzie wygłuszało, pozostało mi tylko zrobienie do tego obudowy. Początkowo myślałem o pleksi, ale to byłby trochę przerost formy nad treścią i skierowałem myśli ku wykorzystaniu litej tektury…, ale my tu gadu gadu, a lepsza by była lista materiałowa i narzędziowa.
Materiały:
- 2 arkusze A4 folii piankowej (jaskrawy zielony i czarny)
- lita tektura (zwykle jest w arkuszach 100cm x70cmx0,2 cm)
- arkusz brystolu (ciemna zieleń, 100cmx70cm)
- klej Szewski
- klej Magiczny Pelifix
- klej Wikol
Narzędzia:
- Linijka aluminiowa (minimum 30cm długości)
- Ekierka plastikowa Skali (26cm)
- nożyk z wysuwanym ostrzem (ostrza łamane Olfy)
- czarny cienkopis
- mata do cięcia (A3 jest wygodna, ale nawet na A5 można się zmieścić)
Poza wyżej wymienionymi użyłem jeszcze wydrukowanego na kartce A4 szablonu z którego wyciąłem wzór w arkuszach folii piankowej.
Od czego zacząć pracę? Polecam najpierw założenie jakichś konkretnych wymiarów dla podstawy tacki. W moim wypadku – 20cm x19,5cm – wymiar dla czarnego arkusza folii i litej tektury, dobrany przez rozmiar planszy Tokio. Dobrze jest dopasować rozmiar do gry, dla której przeznaczony będzie basenik. Mając ten wymiar, przy użyciu Gimpa, przygotowałem sobie wydruk z grafiką powiększonej łapki z kostek do gry. Kolejnym krokiem było wycięcie prostokąta z czarnej pianki, złożenie arkusza zielonego z czarnym i wycięcie łapki z szablonu. Tym sposobem, umieszczając zielone „pozytywy” w czarnym „negatywie”, uzyskałem gładką powierzchnię podstawy. Teraz wycinamy prostokąt w litej tekturze. Za pomocą kleju Szewskiego przyklejamy do niego wcześniej zrobioną piankową grafikę. Miałem trochę problemów ze znalezieniem odpowiedniego kleju do klejenia pianki, gdyż żaden z posiadanych klejów nie chciał kleić jej na stałe ze sobą. Jedynie Szewski trzymał ją całkiem nieźle przylepioną do papieru, dlatego postanowiłem dalej nie szukać i użyć właśnie jego do umieszczenia folii piankowej na tekturze.
Następnie musiałem się wziąć za ścianki dla tacki. Ponieważ z czarnego arkusza A4 niewiele już zostało wyliczyłem, że ich wysokość nie może przekraczać 2,5cm. Zacząłem od wycięcia ścian z tektury – wszystkich o wymiarach 2,5cm x20cm. Kilka przymiarek dalej i miałem już wymiary do wycięcia w pozostałości czarnego arkusza pianki. Dwie o wymiarach 19,2cm x2,2cm i dwie 20cm x2,2cm. Dokleiłem je do tekturowych ścian, równając do szerszej krawędzi i środkując tak, by krótsze krawędzie tektury mogły być ze sobą zlepione. Tak zrobionym obwodem ze ścian oblepiłem podstawę – tekturę lepiłem ze sobą używając Wikolu.
Na koniec została do zrobienia obwoluta dla zewnętrza naszego łapacza kostkowego. Po zrobieniu pomiarów pomocniczych okazało się, że arkusz musi mieć wymiar 25,6cm x26,1cm. Na wycięty brystol naniosłem siatkę 0,3-2,5-20-2,5-0,3cm x 0,3-2,5-20,5-2,5-0,3cm. Dzięki lekkim nacięciom siatki, bardzo lekko się zginała i ładnie spasowała z piankowo-tekturowym basenikiem (obwolutę przykleiłem Magicznym Pelfixem).
Na zdjęciach możecie zobaczyć jak wygląda ukończony projekt. Rzuca się wygodnie i cicho. Jeżeli nie będziecie mieć dostępu do folii piankowej, możecie skorzystać z filcu. Będzie równie dobrym wygłuszeniem. Kostki nie spadają ze stołu, a sąsiedzi mają spokój po 23… no może poza głośniejszymi złorzeczeniami, kiedy komuś nie pójdzie tura.