Wyobraź sobie, że budzisz się po bardzo suto zakrapianej imprezie, wokół ciebie istny bajzel, wszystko wszędzie jest porozwalane. Szczątki jedzenia walają się pod nogami, w kilku miejscach leżą inni balowicze, kilku z nich pokurczonych ledwo daje znaki, że w ogóle żyją. Większość jest ulana w winie i innych płynach, które były pite… hmm, a może to nie jest wino. Podnosisz dłoń, umorusaną w czerwonym lepkim płynie, do twarzy, żeby poczuć, że poza wszelkimi pitnymi procentami ten płyn roszący podłogę to po prostu wymieszana breja wszystkiego, co było na imprezie i krwi… KRWI?! Nagle te kilka jęczących postaci odwraca się do ciebie i widzisz, że to zombiasy, wcinające radośnie resztki jakiegoś innego balowicza. Jakie to szczęście, że nigdy nie idziesz na wenecki bal maskowy bez swojego wiernego garłacza… Więcej »
Kategoria: Z perspektywy czasu
Ograne tytuły i przemyślenia na temat regrywalności i tego jak, oraz gdzie sprawdzają się albo nie te tytuły.
Kiedy lodowy ogród zakwitnie
„- wychodzę – oznajmiam. – W razie czego wiecie, gdzie rosnę. Jestem zajęty, muszę zrzucić liście. Jesień, rozumiecie. Pełne gałęzie roboty.”
– J.Grzędowicz PLO, TII
Można by przypisać te słowa grze Krzysztofa Wolickiego, która póki co jest zajęta nie byciem dostępną na rynku. Nic bardziej mylnego, wydawnictwo REDIMP podzieliło się już informacją, że w tym roku także zostanie udostępniony planszowy Pan Lodowego Ogrodu. Więcej »
XXX-Komicznie
Znacie XCOM? Taka stara gra komputerowa o kosmitach i bronieniu się przed ich inwazją. Ostatnio grałem w tę grę, tylko że na planszy. Dodam, że w niesamowicie banalną grę… Normalnie jak Ojciec Wirgiliusz (polski odpowiednik Simon says). Taka prosta znaczy. Dokładnie tym jest dla mnie ta gra.
Korporacyjne szczury
Chcieliście kiedyś pograć w grę kafelkową (tile placement), tak by gra była czymś więcej niż losową układanką? Jeżeli tak, to przedstawiam wam grę, która, jak się okazuje, wielu ludziom przeszła obok radaru – Infinite City.