Tej gorącej nocy przepalaliśmy Lód, w dali z okna widać było ciągle pracującą Grochową Tykę. Na zewnątrz miriada neonów nie usypiała wabiąc setki ciem, ale w pokoiku Raymonda tylko ekran monitora emanował mdłym światłem nie licząc jeszcze zestawu ledów na obudowie cyberdecku. Wyglądał całkiem zwyczajnie, standardowy Haas CS-7, ale modyfikowałem go już tak wiele razy, że nie dałoby się w nim znaleźć choć milimetra kwadratowego oryginalnych obwodów. Co jakiś czas udawało nam się zedrzeć jakąś warstewkę danych osłaniających konspiracje…
Żywiołowy szuriken
Zagraj w to, zostań NINJA. Sparafrazuję pewne nieobce rzeszom studentów powiedzonko, ale tak – w tej grze wcielasz się w rolę skrytobójcy w czarnym wdzianku. Ciosy zadawaj celnie, a uniki rób szybko. Tu nie ma miejsca na honor.
Wróżka Planszówka prawdę ci powie
„Jest miejsce, gdzie bogowie toczą gry losami ludzi, na planszy, która jest równocześnie zwykłym polem gry i całym światem. A Los zawsze wygrywa.”
– T.Pratchett Ciekawe czasy
Po pierwszym spotkaniu z Arcanum miałem wrażenie, że to właśnie ten fragment ze Świata Dysku zainspirował Andrea Chiarvesio oraz Pierluca Zizzi do stworzenia tej gry.
Rakietowa odliczanka
Dziewięć, osiem, siedem, sześć – tajny agent chce cię zwieść, pięć, cztery – femme fatale przełamie bariery, trzy i dwa – żołnierz strzela, jeden, START! Na taką oto przykładowo wyliczanko-odliczankę możecie trafić w prościutkiej gierce pod tytułem Misja: Czerwona Planeta, autorstwa Bruna Faidutti i Bruna Cathala.
Suche Puerto ryczenie
Dawno, dawno temu, kiedy telefony nie miały ekranów dotykowych, a dinozaury chadzały po ulicach, Andreas Seyfarth postanowił zrobić suchara i sprzedać go jako pyszne ciasteczko publice zainteresowanej planszówkami. Tak tak, od 2002 minęło już 14 lat, tyle właśnie ma Puerto Rico.
Infinite Tower
Grywacie w gry typu kładzenie kafeków (tile placement)? Wiecie – Infinite City, Kakao, Carcassone, albo dowolna inna gra, w której układacie stos kafelków, z których potem budujecie planszę. Generalnie jest drobna rzecz, która mnie w nich irytuje, mianowicie nierówne rozsypujące się stosiki, tudzież dzielenie kafelków na kilka stosów „żeby było wygodniej” i postanowiłem się z tymi drobnostkami uporać budując podajnik.
Wieża kościana
Wyrafinowana, leniwa (bo nawet nie trzeba jej ruszać) wersja kubka na kostki do gry – w ten sposób definiowałbym dicetower. Natomiast idąc za definicją wiki „jest to obiekt wykorzystywany przez graczy, aby rzucać kośćmi sprawiedliwie. Kości są opuszczane na szczycie wieży i odbijają się od różnych platform ukrytych wewnątrz, aż do wyłonienia się z przodu wieży. Wieże do kości mają wyeliminować niektóre sposoby oszukiwania, które mogą być wykorzystywane podczas toczenia kości ręcznie. Istnieje wiele form wież i różnią się w budowie i konstrukcji.”
Studium inkluzji
Neil Gaiman świetnym pisarzem jest. Martin Wallace niezłym projektantem gier jest. Studium w szmaragdzie (pierwsza edycja) niezłą grą jest. Co nakłoniło zatem twórcę do popełnienia drugiej edycji tej gry?
Przemytnicy hazardziści
Dokładnie do tej kategorii trafiali mieszkańcy Filipin w roku 1821, kombinujący jak koń pod górkę by wzbogacić się na nielegalnym obrocie między sąsiednimi wyspami i kontynentem azjatyckim.
Dum!Doom!DOOM!
Siedzieliście sobie w lobby sektora piątego, kiedy to się stało. Światła zamigotały, po czym odcięło zasilanie. Zaraz potem odpaliły czerwone lampy czerpiące z zasilania awaryjnego. Gdzieś niedaleko usłyszeliście pierwsze krzyki, później było ich coraz więcej. Cały szum spanikowanych głosów słyszanych w waszych headsetach, utonął w ogłuszającym ogólnym ogłoszeniu. „Czerwony alarm! Do wszystkich pracowników UAC, kod czerwony naruszenia protokołów bezpieczeństwa w obrębie placówki badawczej wrót międzywymiarowych…”